na zakończenie roku
To nie tak, że nie pamiętam o tym miejscu. Codziennie przewija mi się myśl, by coś tu napisać, by wrócić. Ale jakoś zawsze wychodzi, że faktycznie pisze dopiero na początku lub na końcu roku. W tym roku doszłam prawie do perfekcji. W dwa miesiące schudłam 10 kilo, waga wskazała 52 kg... jeszcze 5 i osiągnęłabym swój upragniony cel. Ale zawaliłam. Myślałam, że jestem tak chuda, że jeden czy dwa cheat day mi nie zaszkodzą.. i tak właśnie zaprzepaściłam wszystko. Znów ważę 60 kg. Ale teraz się to zmieni. Muszę poczekać tylko, aż kwarantanna się skończy.