183/ tired

 02/07 [54,8] 497 [500] 1/18 <17>

Bilans:
lizak - 40
truskawki - 130
serek wiejski - 185
ryż - 60
oreo - 52
wafel ryżowy - 30

razem: 497/500 zaliczone

Podniosłam dziś w pracy dość duży karton i zrobiłam to z takim rozmachem aż nadwyrężyłam jakiś mięsień i reszta dnia była masakrą. Jak wróciłam do domu to padłam plackiem na łóżko i usnęłam na parę godzin. 
Boję się, że zawalę kolejny weekend. Wolałabym pracować 7 dni w tygodniu. Mniej okazji do zajadania emocji. Muszę jutro znaleźć sobie dobre zajęcie, aby dzień minął spokojnie, ale produktywnie. 
Czuję się wypluta z emocji. Jakby ktoś zamienił mój mózg na bezkształtną szarą breję. 
Czuję się dziwna. Mam doła. Jestem zazdrosna o J. i jego koleżankę z pracy. Jestem zmęczona. Wybaczcie za tak długą nieobecność na Waszych blogach, wszystko nadrobię z czasem.

trzymacie się chudo:)

Komentarze

  1. Taki czas masz po prostu, ale i tak jesteś silną, że przy pracy fizycznej masz takie bilanse.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie ostatnio tez różnie bywa z nastrojem. Przetrwamy to :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz