166/ podołałam! no, prawie
15/06 [57,9] 1/01
Mimo, iż definitywnie zjadłam dziś mniej niż kiedykolwiek w przeciągu ostatnich 3 miesięcy, mam wrażenie, że dziś miałam o wiele, wiele więcej siły i chęci do życia! Na prawdę, okropnie się z tego cieszę, gdyż ostatnie tygodnie były dla mnie okropne. W końcu wchodząc na 1. piętro nie mam zadyszki, nie męczę się podczas sprzątania w domu. No i nie mam mdłości o poranku, co jest zdecydowanie największym plusem.
Jednak dziś się nie mierzyłam. Lubię robić różne podsumowania na początku lub na końcu tygodnia, więc poczekam chociażby do niedzieli. Łatwiej będzie mi się tego później trzymać, bo jak wrócę do pracy, wtorek rano nie będzie momentem, w którym będę miała na to czas. Ale poćwiczyłam dzisiaj! Zrobiłam 20 minutowy trening z youtube, co dało mi kopniaka na calutki dzień. Jutro chciałabym dołożyć do tego wszystkiego jeszcze 30 minut rozciągania, bo czuję się jak ogromny kawał drewna. Na szczęście taka aktywność nie powinna być dla mnie problemem :)
Jeśli chodzi o dzisiejszy bilans:
Piękny bilans :) ja ostatnio nie mogę się zmotywować do regularnych ćwiczeń. Powodzenia jutro 😀
OdpowiedzUsuńBilans masz cudowny i powinnaś go zaliczyć, zwłaszcza że ćwiczyłaś. Trzymaj tak dalej ♥
OdpowiedzUsuńChyba moda na chudość i perfekcjonizm nigdy nie przeminie, bo jest zakorzeniona w psychice.
OdpowiedzUsuń