174/
23/06 [55,8] 1/09
Tak! Sukces, pierwszy cel zaliczony :) Ale dla pewności poczekam do jutra, jeśli waga będzie taka sama lub niższa to odznaczę to sobie w odpowiedniej karcie.
W pracy dali mi w kość. Znów. Dostałam nowego chłopaka na przyuczenie i szczerze mówiąc - opornie mu szło. Pamiętam, jak sama zaczynałam w tej pracy i nie było kolorowo, więc rozumiem go. Ale nie zmienia to faktu, że robota prawie stała w miejscu, a kierowniczka tylko łypała na niego wzrokiem, później porozumiewawcze spojrzenia rzucała w moją stronę i znikała z uśmiechem na ustach. A już moim problemem było go nauczyć, zmotywować i ogarnąć, bo na mojej hali tempo jest zabójcze i nie można sobie pozwolić na błędy.
W między czasie przychodził jeszcze do mnie szefuncio. Bardzo lubię typa. Non stop zadaje pytania typu: a nie boli Cie kolczyk w nosie? a czemu Ty nic nie jesz? a czemu Ty ciągle na czarno? - typowe zaczepki. Ale nie narzekam, lubię być w centrum uwagi, a jego obecność bardzo koloruje mi czas w pracy. Po za tym, za każdym razem gdy rozmawiamy rzucam mu jakąś ciekawostkę, dzięki czemu ma później o czym myśleć cały dzień. Raz założyłam do pracy bluzę z znaczkiem karcianej damy "Q" i od tamtego momentu na stałe przypisał mi ksywkę Queen. Wystarczy, że obok niego przyjdę i słychać: queen, queen, queen... . No jednym słowem zabawna postać.
Z racji na to, że byłam w pracy prawie 10 godzin, od razu położyłam się spać. J. o 21 wrócił z pracy i mnie obudził. Dzięki temu, że przepracowałam cały dzień zjadłam mało. I dobrze :)
Bilans:
1/2 serka wiejskiego - 98
truskawki - 20
6 sucharów - 216
jogurt pitny - 194
razem: 528/700 zaliczone
no. mam nadzieję, że jutro skończymy o 13 :) miłej nocy oraz udanego dnia wszystkim
dobranoc :*
Przy takiej pracy to naprawdę mało zjadłaś.
OdpowiedzUsuń